piątek, stycznia 26, 2007

Ależ się pozmieniało... ;-(

Czytam sobie te posty poniżej i z przerażeniem stwierdzam że wciaż nie mam pracy napisanej a problemy są trochę (!!!) trudniejsze niz miałam 1,5 roku temu...
Tata zmarł, ja jestem przedsiębiorcą, a praca i studia leżą odłogiem. Na szczęście pośród tej szarzyzny gdzieniegdzie pojawia sie miły promyk słońca!! TAK!! I to człowieka trzyma przy życiu i dobrym samopoczuciu. Mimo wszystko!! Do przodu z nadzieją uśmiechem i zapałem. tylko pasja moze mnie zmusić do napisania tej pracy z przyjemnoscią!! Kasia - pomyśl i wyobraź sobie siebie jako młodego magistra inżyniera zadowolonego i dumnego z siebie :) z sercem bez tego kamienia jakim jest ta ciagnąca sie za Tobą praca magisterska...!!! Do dzieła kobieto!!